Minął miesiąc bez wpisu, ale nie wynika to z mojego lenistwa :p tylko z tego, że sporo się dzieje i trzeba to mądrze i skutecznie „ogarniać”. Dziś mogę Ci napisać coś więcej z tego, co działo się przez ostatnie ponad dwa lata.
Zapytasz – dlaczego o tym nie pisałem wcześniej? Dlatego, że nie zawsze wszystko wiemy od razu i nie o wszystkim możemy zawsze też głośno mówić.
Kiedy kilka lat temu budowałem mój biznes i szedłem jakąś obraną strategią, w określonym kierunku – czyli teoretycznie tak jak to się powinno robić i tak jak Cię i ja i inni trenerzy uczą, to czasami jest tak, że pojawiają się pewne komplikacje, a często są to rzeczy, które pozornie nie mają wpływu, ale po odpowiednim czasie widzisz co i z czego wynika i łączysz te fakty w pewną całość.
Do tego też dochodzi czynnik ludzki i jak się okazuje zawsze jest on najmniej przewidywalny, ponieważ siebie jesteś w stanie przewidzieć ale innych ludzi – nie.
I wracając – budowałem sobie biznes, raczej z sukcesem, ale też popełniając błędy (jest to normalne jak coś robimy i też jak się uczymy, a nawet często znawcy tematu też je popełniają) i wtedy nadszedł dla mnie czas, którego wtedy nie rozumiałem. Zaczęły się dziać rzeczy, które mnie przerastały, pomimo tego że wiele już w życiu widziałem i dodatkowo z racji na moją pracę trenera i ciągłe obracanie się wśród przedsiębiorców mam dostęp do sporych zasobów i bardzo konkretnej, biznesowej wiedzy.
Trafiłem na coś, o czym nigdy wcześniej nie wiedziałem. O przestępstwie lichwy. Dziś nie będę Ci o tym pisał, zrobię to albo w odrębnym wpisie albo na stronie Stowarzyszenia, które prowadzę. Chodzi o to co było później. Następstwem tego zła, które mnie dotknęło jest wyciągnięcie wniosków i obrócenie tego w coś dobrego. Taką mam ideę życiową i w ten sposób działam, szczególnie, że jako trener muszę mieć dla Ciebie ciągle bazę gotowych rozwiązań.
Wiedza, którą zdobyłem w te dwa lata warta jest już miliony i to spore, ponieważ poznałem mechanizmy, które stosują przestępcy ekonomiczni do tego, aby przejmować majątki. A wartość tych majątków i ilość poszkodowanych osób idzie w dziesiątki i setki. A to jest tak naprawdę „wierzchołek góry lodowej”, ponieważ ludzie poszkodowani nie chcą o tym mówić poprzez emocje jakie w sobie noszą – ból, żal do siebie, poczucie winy itd, czyli najbardziej syfiaste emocje jakie mogą być i co więcej to częściowo oni sami sobie to robią, a często ich otoczenie ich w to wpycha, zamiast im pomóc. Zresztą w moim przypadku było podobnie. Ludzie zaczynają się od Ciebie odwracać, pomimo tego że nie znają powodów i przyczyn zdarzeń, które się u Ciebie dzieją, a ostatecznie to i tak Ci powiedzą że to Twoja wina. Dlatego znakomicie się wtedy oczyszcza środowisko do tych, którzy faktycznie są Twoimi przyjaciółmi i wspierają Cię mentalnie.
Kończąc ten wpis (jak zwykle mógłbym pisać bardzo dużo, ale to wszystko opowiadam podczas szkoleń i w filmach) od jakiegoś czasu rozpędzam Stowarzyszenie, które edukuje ludzi w zakresie przestępstw ekonomicznych. Celem na najbliższy rok jest organizacja cyklu 16 ogólnopolskich konferencji o zapobieganiu przestępstwom ekonomicznym oraz o budowaniu uczciwych biznesów.
Pierwsza już się odbyła w Rzeszowie, a kolejne startują po wakacjach od października. Jeżeli widzisz, że nasza praca ma sens, że dajemy wartość ludziom, że pomagamy mentalnie oraz ostrzegamy o ryzyku tam, gdzie każdy może stracić majątek to mam do Ciebie prośbę – wrzuć coś do Stowarzyszenia od siebie. Może to być dowolna kwota – taka jaką czujesz, że możesz przekazać, a nawet 20, 50, czy 100 zł jest dla nas dobrym wsparciem, ponieważ z tego możemy zrobić dużo dobra. A ja zachęcam też do tego, aby robić z nami dużo dobrego, ponieważ wspólnie możemy uczynić lepszym świat wokół nas.
Dlatego ostatni czas był bardzo intensywny w przygotowania, konferencję oraz moje działania biznesowe, ponieważ co chwilę mnie ktoś zaprasza albo do wywiadu, albo jako eksperta.
Dziękuję Ci za kolejny czas spędzony wspólnie i jak zwykle zapraszam do czytania komentowania oraz udostępniania wpisów zarówno tutaj jak i na „fejsie” 😉