I wcale nie chodzi mi tutaj o dość popularne wśród społeczeństwa powiedzenie skierowane w stronę naszej władzy 🙂
Podczas jednej z moich rozmów, od mojego rozmówcy padł tekst, który tylko potwierdza mi obserwacje moje oraz wielu światłych osób –
„To po rozmowie poznasz ile człowiek przeszedł. Po oczach ile w życiu wycierpiał. Po rękach – jak długo z tym walczył. Po gestach – kim jest i jaki to miało wpływ na jego życie.
Nauczyli mnie twierdzenia Pitagorasa, jak zapisać reakcję utleniania, że chrzest Polski odbył się w 966 roku. Nauczyli mnie całej masy rzeczy, które w ogóle nie są mi potrzebne, a nie nauczyli mnie najważniejszego – jak mam żyć. Żyć, a nie tylko istnieć.”
Tutaj wyraźnie widać problem z jakim większość z nas się utożsamia. System edukacji, przekonania rodzinne, środowisko nie uczą tego jak żyć. Najczęściej w trudnych chwilach szukamy blisko, wśród rodziny, znajomych, przyjaciół.
Pytanie jest jednak takie – czy oni posiadają tę wiedzę czy raczej są osobami, które nie będą nam w stanie pomóc? Czy oni w trosce o nas (bo przecież martwią się i to jest normalny objaw) chcąc nas ochronić odciągną nas od wszystkich możliwych rozwiązań i chowają do „schronu”? Czy pomogą otworzyć nam umysł i znaleźć dziesiątki, setki czy tysiące alternatywnych rozwiązań czy powiedzą zostaw, i tak Ci się nie uda?
Nie ma chyba osoby, która wcześniej, czy później nie zada sobie takiego pytania. Raczej każdy z nas chce mieć godne życie, spokój i szczęście (oczywiście subiektywnie dla każdego będą one czymś innym).
Bardzo wielu z nas szuka swojej drogi, inni szybko rezygnują zdając się na wegetację i narzekanie. Ci co szukają drogi, rozwiązań, to wcześniej czy później je znajdują. Czasem trwa to krótko, a czasami latami. Wiem po sobie ile lat szukałem i tak naprawdę od kilku ostatnich mojego intensywnego rozwoju i pracy nad sobą mogę powiedzieć, że mam wrażenie że to jest takie już odrywanie tej drogi cały czas, ponieważ im więcej wiem, tym wiem jak mało wiem [„Wiem, że nic nie wiem”;-)]. Odkrywanie drogi jest jak dążenie do celu, nie podnieca nas tak bardzo sam cel tylko droga do niego. Często też cel w trakcie dążenia do niego zmienia się lub rośnie. I z szukaniem odpowiedzi na pytanie „Jak żyć” jest tak samo.
Jeżeli pracujesz nad swoim rozwojem, szukasz obszarów, w których czujesz się dobrze, odkrywasz, „smakujesz” życia, poznajesz ludzi, ich zachowania, analizujesz swoje słabości, mocne strony to zawsze prędzej czy później znajdziesz odpowiedzi i rozwiązania. ZAWSZE!!! Obowiązuje tutaj tylko jedna zasada – zasada WYTRWAŁOŚCI – Zawsze jest za wcześnie by rezygnować!!!
Jedynie co, to mogą Cię powstrzymywać niewłaściwi ludzie, którzy będą Cie otaczać, ale to w dalszym ciągu Ty masz wpływ na to kim się otaczasz. Może nie wszystko jesteś w stanie zmienić tak od razu, ale jak będziesz działać i jak to Ty będziesz wywierać wpływ na otoczenie, jak to Ty będziesz silniejszy to WYGRASZ.
I nie oczekuj na to że ktoś kiedyś może Ci powie jak masz żyć.
To Ty bądź TWÓRCĄ własnego ŻYCIA, ponieważ nikt za Ciebie go nie przeżyje i nikt nie jest w stanie dać Tobie recepty na to jak masz żyć. Znajdź PASJĘ we własnym życiu i zarażaj nią ludzi dookoła a bardzo szybko zacznie się wiele wokół Ciebie zmieniać.
Życzę Ci wiary, wytrwałości oraz wspaniałego, wyreżyserowanego przez Ciebie Życia.